W poszukiwaniu źródeł motywacji wewnętrznej — GROMADZENIE

Z czym się wam kojarzy zamiłowanie do gromadzenia? Mnie w pierwszym odruchu z dwoma obrazkami. Z Scroog’em z Opowieści Wigilijnej, a drugi obrazek ze zbieraczem, który tonie w stercie przedmiotów, na które składają się stare gazety, puste pojemniki po jogurtach, mnóstwo książek i innych dziwnych przedmiotów.  Może to skojarzenie pojawiło się, gdyż żyjemy w epoce, w której minimalizm jest trendy i kojarzy się z  nowoczesnością, a może dlatego, że nadmierne gromadzenie zestawia się z przesadnym konsumpcjonizmem. 

Gromadzenie oznacza potrzebę zbierania rzeczy, wartości, wiedzy, a także przechowywania ich i ochrony. Na drugim krańcu continuum jest właśnie hojność i pozbywanie się zbędnych przedmiotów jak w minimalizmie. Jednak gromadzenie, jako potrzeba i wartość, może się objawiać na milion różnych sposobów i wcale nie musi oznaczać „zagracania mieszkania”. 

Koło wartości Schwartza nie posiada zdefiniowanej wartości, jaką jest gromadzenie. Gromadzenie może służyć równie wzrostowi, aczkolwiek w jakimś nieokreślonym kierunku, ale równie dobrze służyć ochronie siebie. W obszarze wzrostu najbliżej gromadzeniu do wartości związanych z umacnianiem siebie jak osiągnięcia, władza, prestiż. Natomiast jeśli gromadzenie służy ochronie siebie, to gromadzenie może być związane z bezpieczeństwem osobistym, które jest blisko prestiżu, jednak wynika bardziej z zachowawczości niż umacniania siebie. 

Gromadzenie, jako wartość w hierarchiach wartości według Józefa Kozieleckiego, najbliżej jest skorelowane z hierarchią apollińską oraz trochę z heraklesową. Apollo jako bóg piękna, nauki, sztuki jest w swojej naturze równie sprzeczny, jak wartość gromadzenie. Zgodnie z tą hierarchią gromadzenie sztuki, zdobywanie wiedzy jest rozumiane jako szczytne. Herakles zaś gromadził nie tylko zachwyt innych, ale także zwycięstwa. Nie na darmo w kultury wpisało się na dobre 12 prac Heraklesowych, nie ma znaczenia, iż były one karą za grzechy.  

Gromadzenie w kotwicach Edgara Scheina znajduje swoje miejsce, gdzieś między kotwicą „wyzwanie”,  a  „styl życia”,  a „bezpieczeństwo i stabilizacja”. Gromadzenie środków, kolekcjonowanie przedmiotów może być wyrazem wyzwania, by osiągać określony wymarzony pułap. Jest to zbliżone do rywalizacji z sobą, o której będziemy rozprawiać niebawem. Gromadzenie w ramach kotwicy „styl życia”, może przybrać odcienie otaczania się przedmiotami, by wyrazić siebie, lub brak gromadzenia jako chęć dzielenia się ze światem. Gromadzenie a stabilizacja to związek, który może ujawniać chęć gromadzenia, by zapewnić sobie bezpieczeństwo, opcje na przyszłość, zwłaszcza jeśli nie chcemy się pozbywać narzędzi, jakie w przyszłości możemy wykorzystać.

Steven Reiss dołożył wartość gromadzenie do podstawowej 15 wartości, jakie były badane w ramach początkowych badań. Zwłaszcza w ramach naszej cywilizacji, ta wartość zdaje się mocno rezonować na to, jak ludzie funkcjonują w społeczeństwie. W ciekawy też sposób mogą wchodzić we wzajemne powiązania i korelacje z innymi potrzebami. Z jednej strony mamy silną potrzebę gromadzenia, która oznacza, że gromadzenie ma swój wymiar fizyczny i łączy się z trudnością z pozbywaniem się z rzeczami i zasobami finansowymi. Osoby takie najczęściej cieszą się rosnącą  sumą bilansową na koncie, a jednocześnie ich wydatki są oszczędne. 

Natomiast osoby z niską potrzebą gromadzenia nie zwracają uwagi na to, ile mają środków, czasem nawet nie potrafią powiedzieć, ile mają na koncie. Mogą popadać w impulsywne zakupy, mogą też z lekkością stawiać innymi, dawać pieniądze na różne akcje charytatywne lub też robić prezenty bliskim. 

Po czym poznać ludzi z wysoką potrzebą gromadzenia jako motywatorem?

  • Osoby takie lubią oszczędność i się nią kierują.

  • Optymalizują koszty, nie lubią wydawać pieniędzy, lubią je gromadzić.

  • Jeśli kupują przedmioty, to zwracają szczególną wagę na ich wartość.

  • Potrafią z łatwością odróżniać rzeczy wartościowe od tych mniej wartościowych.

  • Nie lubią rozstawać się z rzeczami, gromadzą je i mają problemy z wyrzucaniem rzeczy. 

  • Są chodzącymi „przydasiami”, różne przedmioty zachowują na przyszłość, w nadziei, że się kiedyś przydadzą. 

  • Zdobywają mistrzostwo w oszczędzaniu i efektywnym wydawaniu pieniędzy. 

  • Skrupulatnie negocjują, nie oddają łatwo zdobytego pola, nie zdają się na przypadek podczas negocjacji. 

  • Oszczędność obejmuje zarówno pieniądze, jak i czas, swój i innych. 

  • Gromadzenie może obejmować zarówno przedmioty materialne, które są ważne dla danej osoby, ale także wartości niematerialne (jak wiedza). 

Po czym poznać ludzi z niską potrzebą gromadzenia jako motywatorem?

  • Jak coś się psuje, to szybko biegną kupić nowy przedmiot, zamiast zastanowić się i podjąć próbę z naprawą go. 

  • Kupują przedmioty impulsywnie, a później w szafie znajdują górę nowych ciuchów z metkami, które lekką ręką oddaje przyjaciółce, bo już się w nie nie mieści.

  • Łatwo znajdują się w nowym środowisku, nie mają potrzeby skrupulatnego przeniesienia wszystkich bibelotów z biurka, by zacząć pracę.

  • Nie przywiązują się do przedmiotów, łatwo je sprzedają, porzucają, oddają.

  • Lekką ręką pożyczają innym pieniądze, książki, ubrania, samochód.

  • Dobrze odnajdują się w schematach share ekonomy. 

  • Pod wpływem silnych przeżyć, stresu, ekscytacji mogą mieć tendencję do nadmiernego wydawania pieniędzy. 

  • Obrastają przedmiotami, ale zupełnie z innych przyczyn niż osoby mające potrzebę silnego gromadzenia, różnicą jest lekkość w pozywaniu się tych rzeczy. 

Co zrobić, by zaspokoić ich potrzebę silnego gromadzenia?

Jedna z podstawowych taktyk motywowania ludzi z dużą potrzebą gromadzenia to nie przeszkadzać im, a także nie zabierać im tego, co już zgromadzili. Motywuje ich szacunek dla ich czasu, który przejawia się celowością kontaktów, oszczędnością i załatwianiem spraw szybko i sprawnie. Osoby takie docenią także wysiłki, które pozwolą im zorganizować zgromadzone rzeczy, pieniądze, by mogli się nimi cieszyć i chwalić. To, co ich może zdemotywować to lekkomyślne zakupy, brak czasu na przemyślenie kryteriów dobrych inwestycji, a także pomijanie ryzyka w ochronie zgromadzonych zasobów.  Silna potrzeba gromadzenia dobrze się sprawdzi w zawodach związanych ze zdobywaniem i ochroną zasobów. 

Co zrobić, by zaspokoić ich potrzebę niskiego gromadzenia?

Takie osoby będą się cieszyć z każdej możliwości podzielenia się wiedzą, wrażeniami, przedmiotami. Dobrze jest angażować ich do ról mentorów, opiekunów nowych pracowników, trenerów. Będą szukali okazji do pozbycia się rzeczy, jakie zgromadzili, ale już im nie służą, dlatego dobrze im umożliwić taką organizację pracy, pozwalającą na okresowe przeglądy, audyty, i czyszczenie szuflad. Jeśli mają odpowiadać za budżet to, wszelkie ograniczenia będą go demotywować. Dobrze się znajdą w środowisku minimalistycznym, a którym jest przestrzeń, światło, czystość i brak zagracenia. 

Jak osoby potrzebujące gromadzić postrzegają tych, którzy tego nie pragną?

Osoby z silną potrzebą gromadzenia uważają się za osoby gospodarne i są dumne z tego, co posiadają. Nie lubią wyrzucać i marnotrawić rzeczy. Na osoby z niską potrzebą gromadzenia patrzą jak na nieodpowiedzialne i mające lekceważący stosunek do tego, co posiadają. Uważają, że takie osoby są raczej nierozsądne i nie warto im ufać w obszarze racjonalnego wydawania pieniędzy. 

Osoby z niską potrzebą gromadzenia lubią myśleć o sobie, jak o ludziach cieszących się życiem, smakujących życie i są spontaniczne. Cieszą się z tego, że są hojne i dzielą się dobrami z innymi. Nie rozumieją przeciwnej strony i uważają ludzi gromadzących, za chciwych, są to wg nich Scroog’e z Opowieści Wigilijnej, zgorzkniałe i nieumiejące się cieszyć z życia.  

Potrzeba, wartość to nie kompetencja.  

Gromadzenie, rozumiane jako zamiłowanie do zdobywania i przyrostu wartości i zasobów są czymś, co ludzie potrzebują. To wcale nie oznacza, że osoba z wysoką potrzebą gromadzenia będzie z automatu potrafić zdobywać klientów, pieniądze. Bez kompetencji i wiedzy potrzeba taka może objawiać się jako gromadzenie mało konstruktywnych przedmiotów.  Niska potrzeba gromadzenia może też oznaczać lekkość w dzieleniu się min. Wiedzą, ale bez kompetencji nie oznacza to, iż dana osoba będzie dobrym nauczycielem. 

Niebawem kolejna wartość i motywator — honor.

Previous
Previous

Executive Coaching — wymysł dla grubszego portfela czy faktycznie unikatowe potrzeby?

Next
Next

Zaskakująca siła peer coachingu