W poszukiwaniu źródeł motywacji wewnętrznej — RODZINA

Ręka do góry, kto nigdy nie słyszał od innych, lub sam nie wypowiadał słów, że „najważniejsza w życiu jest rodzina”. Rodzina jest jedną z najczęściej wymienianych wartości. Wymieniana jest nawet przez tych, dla których ona wartością w rzeczywistości nie jest. Kulturowo i poprawnie politycznie oczekuje się, że ludzie dorośli uznają rodzinę za jedną z najważniejszych rzeczy. Na ludzi, którzy otwartym komunikatem mówią, że nie chcą zakładać własnej rodziny, że nie chcą własnych dzieci, patrzy się niechętnie. 

Należy także rozgraniczyć, czymś innym jest rodzina, w jakiej wzrastaliśmy, czyli nasi rodzice, rodzeństwo, dziadkowie (rodzina pierwotna). A czymś innym jest rodzina, którą zakładamy, czyli partner/ partnerka, dzieci. Dla jedynych rodzina pierwotna może być ważna, a jednocześnie rodzina założona może nie być wartością, a jedynie społecznie i kulturowo przyjętym obowiązkiem. 

Wartością rodzina własna staje się wtedy, gdy brak jej oznacza ból, prawie fizyczny, a jej założenie i obecność równa się satysfakcji i szczęściu. 

Z wszystkich badaczy wartości Steven Reiss mocno akcentuje rodzinę jako wartość (silna, niska). Oznacza to najczęściej chęć posiadania potomstwa, partnera oraz potrzebę opieki i troski o nich. Silna potrzeba będzie cechowała osoby silnie opiekuńcze, w skrajnym przypadku nawet nadopiekuńcze. Takie osoby najprawdopodobniej dążą do bycia rodzicem, jeśli nie biologicznym, to adopcyjnym. Mogą też pracować w miejscach, w których ta opieka jest kluczowa, zwłaszcza jeśli idzie za tym silna potrzeba idealizmu. Takie osoby starają się blisko trzymać swoje dzieci i bardzo trudno przechodzą okres opuszczania przez nie gniazda. 

Natomiast osoby z niską potrzebą rodziny mogą nawet jej nie zakładać, nie dążą aktywnie do posiadania dzieci. Jeśli już zostają rodzicami, bo tradycja, wola partnera lub wpadka, to wychowują swoje dzieci w duchu partnerskim, szybko je usamodzielniają. W skrajnym przypadku nawet je porzucają. Cieszą się swoją wolnością i niezależnością, chcą się koncentrować na swojej pracy i swoim rozwoju. Konieczność poświęcania się, gdy dzieci są malutkie i potrzebują szczególnej opieki, często okupują dużym wysiłkiem psychicznym.

Shalom Schwartz nie umieszcza dosłownie rodziny na swoim kole wartości. Jednak silną potrzebę rodziny możemy znaleźć w wartości, jaką jest tradycja, przystosowanie do reguł, przystosowanie do innych, a także troskliwość. Troskliwość jest niezbędną wartością, dla tych którzy cenią sobie rodzinę, dzieci, i mają silną potrzebę ich posiadania. Wszystkie te wartości znajdują się w obszarze koncentracji na innych. Niską potrzebę rodziny znajdziemy w przeciwnym obszarze, czyli koncentracji na sobie. Możemy jej szukać wśród takich wartości jak kierowanie sobą, osiągnięcia, hedonizm. To, co przez osoby rodzinne nazywane jest egoizmem, przez osoby niepotrębujące własnej rodziny, nazywane jest realizowaniem siebie. 

Rodzinę rozumianą jako silna potrzeba posiadania jej i opiekowania się innymi znajdziemy u Józefa Kozielskiego w wartościach prometejskich. Prometeusz według mitu ulepił człowieka z gliny i przyjął postawę ojcowską wobec gatunku ludzkiego, choć sam nie tchną życia w ludzi, zrobił to Zeus. Jednak Prometeusz opiekował się ludźmi i poświęcił się dla ich dobra, czyli to, co robią dzień w dzień rodzice, dla których własna rodzina jest najważniejsza. 

Wśród kotwic kariery Edgara Scheina rodzinę odnajdziemy w kotwicach „usługi i poświęcenie dla innych”, jako wyraz silnej potrzeby rodziny, oraz w „stylu życia”, jako wyraz realizacji własnych potrzeb i ambicji, wśród osób, dla których posiadanie własnej rodzinny nie jest główną wartością. 

Po czym poznać ludzi z silną potrzebą rodziny jako motywatorem?

  • W ich opowieściach często pojawią się historie o dzieciach, członkach rodziny. 

  • Cenią sobie czas spędzony w domu z własnym potomstwem na wspólnych aktywnościach, zabawach. 

  • Nie wyobrażają sobie świąt, uroczystości, posiłków poza kręgiem rodzinnym.

  • Czują dyskomfort, jeśli zbyt długo przebywają poza domem i z dala od własnej rodziny (rozumianej jako własne dzieci).

  • Tworzą bliskie relacje z własnymi dziećmi, nawet jeśli one już wyfruną z gniazda. Utrzymują z nimi częsty kontakt. 

  • Są skłonne do rezygnowania z własnych planów i marzeń, po to, by spędzić jak najwięcej czasu z dziećmi. 

  • Szukają kontaktu z dziećmi i zwracają uwagę, jeśli jakieś dziecko pojawi się w ich otoczeniu. 

Po czym poznać ludzi z niską potrzebą rodziny jako motywatorem?

  • Osoby takie nie spędzają całego swojego czasu z rodziną/ dziećmi. 

  • Mają własne zainteresowania, cele, marzenia, które aktywnie starają się realizować. 

  • Pozwalają dzieciom na autonomię, samodzielność, czasem wydaje się, że się nimi wcale nie interesują. 

  • Do wychowywania i relacji z dziećmi od najwcześniejszych lat podchodzą po partnersku. 

  • Pierwsze lata wychowywania dzieci są dla nich ciężkie, później szybko budują partnerskie, przyjacielskie relacje z dziećmi. 

  • Dużo czasu spędzają albo w pracy, albo na uprawnianiu własnego hobby. Prowadzą taki styl życia, w którym mało przebywają w domu. 

  • Szybko się denerwują, gdy w pobliżu są dzieci, które chcą coś, zwłaszcza jak dana osoba zajęta jest własnymi sprawami.

  • Mówią o sobie, że nie lubią dzieci, poza własnymi. 

Co zrobić, by zaspokoić silną potrzebę rodziny?

Tacy pracownicy będą mocno podkreślać równowagę między pracą a życiem rodzinnym. Chcą spędzać czas z rodziną i będą niechętni do nadgodzin, zabierania pracy do domu. Ewentualne nadgodziny będą dla nich dużym dyskomfortem, a później będą się starały zrekompensować dzieciom nieobecność. W pracy lubią posiadać coś, co im będzie przypominało o rodzinie, dzieciach (zdjęcia, rysunki dzieci). Motywować ich będzie praca, w której nie będą musieli wybierać np. ambitny projekt czy zaplanowany urlop z dzieciakami. Będą też wybierać pracę, w której będą mogły zaplanować opiekę nad dziećmi i nie będą ich pozostawiać całymi dniami u dziadków czy w przedszkolu. Demotywujące będą dla nich częste i długie delegacje, nadgodziny, telefony służbowe w czasie prywatnym, czy też zakaz „załatwienia” czegoś dla rodziny w czasie pracy. Będą cenić elastyczny czas pracy, co w ich słowniku oznaczać będzie np.wyskoczyć z pracy, by w przedszkolu zobaczyć przedstawienie.

Co zrobić, by zaspokoić niską potrzebę rodziny?

W pracy osoby takie chętnie podejmują się działań, które nie mają nic wspólnego z dziećmi lub kontaktem z nimi. Będą unikały wszelkich pikników rodzinnych, dni dziecka itp.  Chętnie będą spędzały czas na delegacjach, zwłaszcza w ciekawe miejsca. Będą cenić elastyczny czas pracy, który w ich słowniku może oznaczać będzie np. długo spać, do późna pracować, skrócić czas pracy w piątek, by mieć długi weekend.  W życiu będą szukały izolacji, w sytuacjach stresu, żeby być jak najdalej od dzieci. 

Jak osoby potrzebujące rodziny postrzegają tych, którzy jej nie pragną?

Osoby z silną potrzebą rodziny uważają się za osoby opiekuńcze, odpowiedzialne i kochające rodzinę. To właśnie osoby, które mówią, że „rodzina jest najważniejsza” a „dzieci są naszą przyszłością”. Na osoby z niską potrzebą rodziny patrzą jak na nieodpowiedzialnych egoistów, którzy są wyprani z głębszych emocji. Uważają, że takie osoby pozostaną samotne i nikt nie będzie mógł im podać przysłowiowej szklanki herbaty, że ich życie jest pozbawione celu. 

Z drugiej strony osoby z niską potrzebą rodziny wolą myśleć o osobie, jako o osobach niezależnych, z wolną wolą, autonomicznych, którzy mają partnerskie relacje rodzinne i z dziećmi. Na osoby silnie potrzebujące rodziny patrzą jak na poświęcających się i nadmiernie obciążonych. Uważają, że są nieelastyczni, spięci i mają niską jakość życia, niczym „życie w kieracie".  

Potrzeba, wartość to nie kompetencja.  

To czy rodzina jest dla nas ważna, czy nie, nie oznacza z automatu, iż jesteśmy dobrymi rodzicami.  Rodzicielstwa, niezależnie od wartości trzeba się nauczyć. 

Za tydzień kolejna wartość i motywator — status.

Previous
Previous

Historia Nesse na 14 urodziny

Next
Next

W poszukiwaniu źródeł motywacji wewnętrznej — KONTAKTY SPOŁECZNE