Mistrz intryg, czyli jak makiaweliczny szef potrafi złamać najbardziej zaangażowanych ludzi


W pokoju siedziała Ania, energiczna menedżerka projektów, z ogromnym doświadczeniem i pasją do swojej pracy. Była jednym z tych ludzi, którzy zwykle mają mnóstwo pomysłów i energii, ale tego dnia jej ramiona opadły, a spojrzenie mówiło więcej niż słowa.

„Nie mam już siły” – zaczęła, bawiąc się długopisem, jakby chciała odwlec moment, kiedy wszystko z siebie wyrzuci. „Zawsze kochałam tę pracę. Przez pierwsze dwa lata czułam się na właściwym miejscu. Nasz dział rozwijał się jak szalony, a ja naprawdę czułam, że mam wpływ na to, co robimy. A potem... wszystko zaczęło się psuć.

„Co się zmieniło?” – zapytałam.

„Zmienili nam szefa. Przyszedł Michał. Na początku wydawał się świetny – bardzo profesjonalny, opanowany, miał świetne referencje. Obiecał, że wprowadzi porządek i zoptymalizuje procesy. No i faktycznie to zrobił… tylko że teraz każdy z nas chodzi po biurze na palcach, żeby nie podpaść.”

Powolne zasiewanie chaosu

Z każdą minutą jej opowieść stawała się coraz bardziej klarowna. Michał działał jak makiaweliczny mistrz – nigdy niczego nie mówił wprost, nigdy nie podnosił głosu, ale jego działania były precyzyjnie wymierzone, niczym ostrza.

„Zaczął od małych rzeczy” – mówiła Ania. „Najpierw pytał mnie o różne sprawy związane z zespołem. Poczułam, że naprawdę mu zależy na poznaniu wszystkich szczegółów. Ale potem zauważyłam, że te informacje zaczęły działać przeciwko mnie. Używał ich, żeby podważać moje decyzje albo stawiać mnie w złym świetle. Na zebraniach mówił, że trzeba popracować nad komunikacją, ale to zawsze odnosiło się do mnie.”

Z każdym tygodniem czuła się coraz bardziej osaczona. Jej pomysły były odrzucane, decyzje kwestionowane, a ludzie z zespołu zaczęli się od niej odsuwać.

„A najgorsze było to, że zawsze robił to w taki sposób, że wyglądał na osobę, która chce pomóc. Nigdy nie atakował wprost, zawsze uśmiechał się i mówił: Aniu, musimy to przedyskutować, dla dobra zespołu. Po kilku takich rozmowach zaczęłam wątpić we własne kompetencje.”

Moment zwrotny

Najtrudniejszym momentem było dla niej zebranie zarządu. Miała zaprezentować wyniki projektu, nad którym pracowała z zespołem przez pół roku. Tuż przed spotkaniem Michał poprosił ją do siebie.

„Słuchaj, może ja poprowadzę tę prezentację” – zaproponował z uśmiechem. „Mam kilka swoich uwag, które chciałbym dodać, a poza tym chcę cię trochę odciążyć.”

„Poczułam ulgę” – przyznała. „To było jedno z tych spotkań, gdzie atmosfera jest napięta, więc zgodziłam się. A potem… przez całą prezentację mówił o projekcie tak, jakby to był jego pomysł. Mnie nawet nie wspomniał. Patrzyłam na niego i nie wierzyłam w to, co widzę. A po spotkaniu powiedział mi: ‘Zobacz, jak świetnie to wyszło, razem jesteśmy naprawdę zgranym duetem’. Czułam, że rozpadam się w środku.

Poszukiwanie wyjścia

„Dlaczego zostałaś tak długo w tej firmie?” – zapytałam po chwili milczenia.

Bo ciągle myślałam, że to się zmieni. Że może coś źle zrozumiałam. Michał nigdy nie atakował wprost. Nie dawał mi jasnego sygnału, że jestem problemem. Zawsze to były subtelne aluzje, sugestie. Czułam się jak w grze, w której nie znam zasad.”

Plan działania – Czas na zmianę

„Ania, nie jesteś pierwszą osobą, która spotkała się z takim liderem. Nie jesteś też tą, która popełniła błąd – bo to nie ty jesteś problemem.”

Spojrzała na mnie, jakby czekała na pozwolenie, żeby to w końcu przyznać.

„Makiawelik w roli szefa działa jak cichy niszczyciel. Jego celem jest władza, a nie rozwój zespołu. Manipuluje ludźmi, wzbudza konflikty, żeby zawsze mieć przewagę. Najlepsze, co możesz teraz zrobić, to odzyskać swoje poczucie sprawczości i poszukać miejsca, które naprawdę doceni twoje kompetencje i wartości.”

„Masz rację” – powiedziała z nową energią. „Już nawet mam dwie oferty. Potrzebuję tylko pomocy, żeby upewnić się, że nie wpadnę na kolejnego szefa jak Michał.”

„Na tym właśnie się skupmy” – odpowiedziałam. „Znajdziemy miejsce, które zasługuje na ciebie.”

Jak upewnić się, że kolejny szef nie będzie makiawelikiem?

Zwracaj uwagę, w jakim stylu się komunikuje nowy szef
W rozmowie rekrutacyjnej obserwuj, jak przyszły szef mówi o byłych współpracownikach lub zespołach. Czy koncentruje się na współpracy i rozwoju, czy może podkreśla głównie swoje własne zasługi i sukcesy? Makiawelik często umniejsza innych, by wypromować siebie.

Dopytuj o kulturę feedbacku
Zapytaj, jak wygląda proces udzielania informacji zwrotnej. W zdrowym środowisku feedback jest otwarty i konstruktywny, a nie „zasłona dymna” do podważania decyzji lub manipulowania pracownikami.

Przykładowe pytanie: „Jak w firmie radzicie sobie z błędami i trudnościami projektowymi? Co się dzieje, gdy coś nie idzie zgodnie z planem?”

Ucieczka od konkretów? Obserwuj, czy przyszły szef unika konkretów
Makiawelicy często operują ogólnikami, zamiast odpowiadać jasno na pytania. Jeśli podczas rozmowy pojawiają się sprzeczne informacje lub wymijające odpowiedzi, może to być sygnał ostrzegawczy.

Dowiedz się, jak wygląda zarządzanie zespołem
Zapytaj, w jaki sposób przełożony wspiera rozwój pracowników i buduje zespół. Osoba o zdrowym podejściu będzie mówiła o delegowaniu zadań, wsparciu i rozwoju. Makiawelik skupi się raczej na kontrolowaniu wyników i „zarządzaniu kryzysowym”.

Przykładowe pytanie: „Czy mogę porozmawiać z kimś z zespołu o jego doświadczeniach z pracy tutaj?”

Sprawdź opinie w sieci
Opinie na temat firmy, a zwłaszcza jej kadry zarządzającej, często można znaleźć na portalach takich jak LinkedIn. Zwracaj uwagę na wzorce w komentarzach – szczególnie na wzmianki o manipulacji, braku transparentności i politykach personalnych. Zobacz czy ludzie są dumni z tego, że pracują w tej firmie i się tym chwalą na swoich profilach.

Zaufaj intuicji
Czasem najlepszym radarem jest twój własny instynkt. Jeśli po spotkaniu z przyszłym szefem czujesz niepokój, przyjrzyj się temu bliżej. Często nasza podświadomość wychwytuje sygnały, których jeszcze nie potrafimy nazwać.

Najważniejsze: Makiawelik w roli lidera może skutecznie zamaskować swoje intencje, ale przy odpowiedniej czujności i mądrych pytaniach możesz go rozpoznać na wczesnym etapie. Nie bój się dociekać i wybieraj miejsca, które naprawdę odpowiadają twoim wartościom i stylowi pracy.