Jak przetrwać w pracy, kiedy Twój szef nie umie odpuścić kontroli?

Znasz to uczucie, kiedy wszystko robisz dobrze, ale i tak ktoś poprawia przecinki? Kiedy Twoje pomysły nie są złe, tylko... " nie takie, jak trzeba"? Kiedy dzień zaczyna się od pytania: „Na jakim to etapie?” i kończy się tym samym pytaniem, tylko z innym tonem?

Nie jesteś sam. Takich jak ty są tysiące, a może i więcej. I choć nie zawsze można zmienić szefa, zawsze można zadbać o siebie.

Poniżej znajdziesz pięć strategii, które pomagają przetrwać (a nawet rozwijać się) w niesprzyjającym stylu zarządzania.

1. To nie Ty jesteś problemem – to kontekst.

Wielu zaczyna od: „Może to ja nie jestem wystarczająco dobry?” Tymczasem bardzo często to nie kwestia kompetencji, a środowiska, które nie daje przestrzeni na samodzielność.

W Nesse mówimy wtedy: „Twoje umiejętności nie tracą na wartości, tylko dlatego, że ktoś ich nie zauważa”. Nie buduj swojej samooceny na podstawie stylu pracy szefa. To, że ktoś poprawia Twoje decyzje, nie znaczy, że są złe. To może znaczyć, że on nie umie oddać odpowiedzialności.

2. Adaptacja bez utraty motywacji.

Zamrożenie emocjonalne to klasyka mikro zarządzanego zespołu: robię swoje, nie wychylam się, czekam na weekend. Brzmi znajomo?

Zamiast czekać na cud, zacznij od poszukania choćby malutkiego sensu:

  • Jak możesz pracować, by było Ci lżej?

  • Co możesz zrobić po swojemu?

  • Co daje Ci satysfakcję, nawet jeśli nikt tego nie widzi?

Rób własne mikro podsumowania tygodnia. Trzy rzeczy, które Ci wyszły. Trzy, które pokazały Twoją wartość. Nie czekaj na uznanie. Dawaj je sobie.

3. Uprzedzaj kontrolę.

Mikro zarządzanie uwielbia pustkę informacyjną. Dlatego jednym z lepszych sposobów obrony jest... dostarczanie informacji, zanim ktoś ich zażąda.

Co działa:

  • „Plan na tydzień” wysłany w poniedziałek.

  • Podsumowanie tygodnia w piątek.

  • Notatka przed spotkaniem: „Uwzględniłem Twoje wcześniejsze sugestie”.

Nie chodzi o podporządkowanie się. Chodzi o recykling energii – zamiast walczyć, działaj z wyprzedzeniem. To buduje zaufanie, nie wymaga go.

4. Wybieraj swoje bitwy.

Nie wszystko jest warte Twojej energii. Jeśli walczysz o każdą decyzję, nawet drobiazgi, szybko się wypalisz.

Zadaj sobie pytania:

  • Czy to, o co walczę, wpływa na sens mojej pracy?

  • Czy to realna potrzeba, czy tylko preferencja?

Nasz kolega w Nesse mówi: „Nie każda piłka jest do odbicia”. Strategiczne odpuszczanie nie jest uległością. To dojrzałość.

5. Szukaj mikro sojuszy.

Czasem wystarczy jedno zdanie kolegi z zespołu: „Zrobiłaś to świetnie”. I już wiesz, że nie jesteś sama. Zaufanie nie zawsze musi płynąć z góry. Czasem najlepsze, co możesz zrobić, to stworzyć własne źródła wzmocnienia.

Zidentyfikuj ludzi, z którymi możesz:

  • Pogadać szczerze przy kawie,

  • Podzielić się absurdem,

  • Poszukać wspólnej strategii.

Relacje poziome są Twoim kołem ratunkowym. Buduj je.

Na zakończenie

Samodzielność w niesprzyjającym systemie to kompetencja. Tak dobrze czytasz. Może się okazać, że budujesz właśnie silną kompetencję.

Nie wszystko da się zmienić. Ale nawet w trudnym systemie możesz:

  • Mówić o sobie z szacunkiem,

  • Ustalać granice,

  • Definiować, co dla Ciebie ważne.

W Nesse wierzymy, że prawdziwa siła nie zawsze polega na zmianie otoczenia. Czasem polega na tym, by się w nim nie zgubić. A to już bardzo dużo.

Trzy szybkie wskazówki na koniec:

  1. Rób własne tygodniowe podsumowania.

  2. Informuj, zanim Cię zapytają.

  3. Znajdź jedną osobę w pracy, która Cię wzmacnia.

To może być początek większej zmiany – nawet jeśli system zostaje ten sam. To co? Działamy?